poniedziałek, 9 września 2013

NEW VIDEOS | WRZESIEŃ 2013

Ostatnio staram się więcej dla Was nagrywać, dlatego na moim kanale pojawiło się trochę nowości. Możecie obejrzeć nowości kosmetyczne, połączone z ulubieńcami sierpnia, projekt denko oraz mój codzienny makijaż. Zapraszam do oglądania i czekam na sugestie, jakie filmy chcielibyście ode mnie zobaczyć! :)






poniedziałek, 2 września 2013

Manhattan Natural Bronzing Powder





Jestem dość wierna produktom brązującym do twarzy. Tego typu kosmetyk to must have w mojej codziennej kosmetyczce, ponieważ nie opalam twarzy, ale lubię efekt cery muśniętej słońcem. Kiedy znajdę produkt, który spełnia moje oczekiwania, nie szukam niczego innego, konsekwentnie go używam. Tak było z Giorgio Armani Bronze Mania Sheer Bronzer 1. Był to idealny kosmetyk, jeśli lubicie naturalny efekt opalenizny, bez widocznych śladów bronzera. Pomimo intensywnego koloru w opakowaniu, był bardzo delikatny, ławty w użyciu, nie dało się nim zrobić plam. Niestety nie jestem w stanie Wam go pokazać, ponieważ pozostało po nim dosłownie kilka okruszków. Ze względu na jego wysoką cenę, nie chciałam kupować go ponownie, a szukałam tańszego odpowiednika. W drogerii zwróćiłam uwagę na Manhattan Natural Bronzing Powder. Kolor wydał mi się niezwykle podobny, a ponieważ był ostatni na półce, postanowiłam zaryzykować. Jest niedrogi ( ok. 22zł ), w opakowaniu dostajemy 10g produktu ( Armani - 7,2g) i muszę powiedzieć, że jestem z niego naprawdę zadowolona. Na skórze daje nieco cieplejszy efekt od G.A, jednak wciąż jest to ten sam typ produktu-subtelny, miękki, łatwy do rozprowadzenia. Z tego powodu muszę zanaczyć,że nie jest to kosmetyk dla osób, które lubią intensywny efekt. Ma w sobie delikatne drobinki, które na twarzy nie są już aż tak widoczne. Idealny do ocieplnenia karnacji. Nie mam mu nic do zarzucenia, jeśli chodzi o trwałość, trzyma się aż do chwili zmycia go wieczorem. Nie zawiera parafiny, oleju mineralnego. Dodatkowym plusem jest piękny zapach, który nie powoduje żadnego podrażnienia ( kosmetyk mnie nie uczulił ). Ode mnie ogromny plus, całkowicie zapełnił pustkę po Armanim i już zupełnie za nim nie tęsknię.






Na tym zdjęciu może się wydawać, że kosmetyk nie ma dużo pigmentu, jednak trzeba wiząć pod uwagę, iż twarz mam dużo jaśniejszą od rąk, czy reszty ciała. A jaki jest Wasz ulubiony produkt brązujący?


niedziela, 19 maja 2013

Nowości Essie



Dopiero zaczynam moją przygodę z Essie, ale już je pokochałam. Coś jest w tych małych buteleczkach z białymi nakrętkami, co mnie do nich przyciąga... To trzy z nich, które wybrałam na początek :

-Essie good to go ( kultowy top coat )
-Essie sand tropez
-Essie ballet slippers

A Wy próbowałyście kiedyś tych lakierów? Które kolory najbardziej się Wam podobają?

niedziela, 12 maja 2013

Obecni ulubieńcy



Oto moi ulubieńcy ostatnich tygodni. Na początek zestaw marki La Roche-Posay. Krem Effaclar Duo robi wszystko to, czego od niego oczekiwałam. Wygładza twarz, usuwa 'grudki' i zapobiega powstawaniu nowych wyprysków. Stosuję go na noc. Drugi produkt z tej firmy to żel do mycia twarzy Effaclar. Jest to duża próbka, którą dostałam przy zakupie kremu. Już dawno chciałam go wypróbować, jednak bałam się, że będzie zbyt wysuszający. Nic bardziej mylnego! Żel doskonale usuwa makijaż ( po wcześniejszym zastosowaniu płynu micelarnego ). Jest idealny do wieczornej pielęgnacji. Na dzień nie potrzebuję tak silnie oczyszczającego produktu. Obydwa kosmetyki mogę polecić do skóry tłustej ze skłonnością do zapychania porów i powstawania wyprysków. Następny jest żel pod prysznic Dove Purely Pampering z mleczkiem migdałowym i hibiskusem. Jest to chyba najlepszy żel, jaki kiedykolwiek stosowałam. Zawsze po umyciu moja skóra była sucha i nieprzyjemna w dotyku. Po tym produkcie jest niesamowicie miękka i nawilżona. Dodatkowo kosmetyk pięknie pachnie. Na koniec róż Sleek Rose Gold, o którym już wspominałam w przedostatnim poście ( są tam zdjęcia, swatche i produkt na twarzy ). Wciąż jestem nim zachwycona, doskonale utrzymuje się na twarzy mam go na policzkach codziennie, odkąd go dostałam. Polecam!

środa, 24 kwietnia 2013

Recenzja: Max Factor Clump Defy

Dziś mam dla Was szybką recenzję maskary Max Factor Clump Defy. Producent obiecuje doskonale rozdzielone i podkreślone rzęsy z większą objętością. Nowatorska szczoteczka ma powodować idealne rzęsy bez grudek. Poniżej zamieściłam zdjęcia tuszu, zbliżenie szczoteczki oraz rzęs przed i po ( z zaznaczeniem, że rzęsy są podkręcone zalotką, ponieważ jak widać mam je dość proste, czego bardzo nie lubię, dlatego zawsze użwam zalotki ). Maskara ta faktycznie powoduje idealne rozdzielenie rzęs bez grudek. Na pewno zwiększa też trochę objętość, jednak według mnie jej zdecydowanym plusem jest, o dziwo, wydłużenie.




Jeśli chodzi o trwałość - nie osypuje się ani nie robi 'efektu pandy', a z tym niestety bardzo często się borykam. Rewelacyjnie pracuje mi się z tą szczoteczką, ponieważ nie jest duża, ma krótkie i bardzo precyzyjne włoski (silikonowe). Na plus jest również pojemność - 13,1 ml ( haha :) ) . Mam nadzieję, że nie wyschnie przed skończeniem trzech miesięcy. Podsumowując, maskara jest zdecydowanie warta wypróbowania. Polecam wszystkim którzy lubią dobrze 'wyczesane rzęsy :)

 
 




niedziela, 14 kwietnia 2013

Prezenty,prezenty,nowości

 
 
 
Ostatnio zostałam obdarowana kilkoma prezentami od moich najbliższych :)
 
Mój ukochany podarował mi moje wymarzone buty do biegania - Nike Free Run 3 w kolorze Hot Punch. Już je uwielbiam,bieganie w nich to sama przyjemność! Natomiast siostra podczas krótkiego pobytu w Wielkiej Brytanii zakupiła mi róż Sleek w odcieniu Rose Gold oraz pomadkę Makeup Acadamy (numer 3). Dodatkowa dostałam od niej piękny strój kąpielowy oraz kosmetyczkę z Primarku. Będąc w potrzebie klasycznych balerinek na wiosnę, znalazłam i kupiłam je w zarze. Zakupiłam również Harper's Bazaar, ponieważ niedawno wszedł do Polski i byłam go bardzo ciekawa.
 
 
 
 
 
 
 
 

sobota, 6 kwietnia 2013

Projekt denko - kwiecień 2013



Dziś kilka produktów,które ostatnio udało mi się zużyć.

Odżywkę w sprayu Schauma Ekstra Owocowa Pielęgnacja miałam w swojej łazience już od dłuższego czasu. Dosłowne resztka zalegała na dnie i postanowiłam ją 'wypsikać' do końca :) Jest w porządku,faktycznie włosy po niej łatwiej się rozczesują,ale zdecydowanie wolę odżywki w sprayu Gliss Kur'a. Jedna z nich - Gliss Kur Oil Nutritive również mi się skończyła. Jest naprawdę rewelacyjna i ma w składzie na wysokich pozycjach oleje do włosów ( jest ich aż siedem! ). Nie wiem,czy stwerdzili,że nie opłaca im się produkować takiej odżywki za kilkanaście złotych ( bo oleje nie są tanie),gdyż przestali ją chyba produkować,bo nie mogę jej nigdzie dostać :(. Na jej miejsce kupiłam nowość z gliss kura ,też z olejem,ale bodajże tylko z jednym lub dwoma. Działa okej,ale troszkę brzydko pachnie. O szamponie ISANA Oil Care już wam pisałam i dalej utrzymuje moje zdanie. Jest świetny,włosy są po nim mięciutkie i gładkie. Na pewno kupię go ponownie,narazie robię sobie od niego przerwę na rzecz innych produktów. Zużyłam również dwa kosmetyki do włosów Alterry. Szampon z kofeiną i biotyną oraz odżywkę z granatem i aloesem. Obydwa kosmetyki szczerze polecam,do moich włosów spisują się świetnie. Na plus jest również to, że nie zawierają silikonów. Do tej pory jeszcze nigdy nie zawiodłam się na żadnym kosmetyku Alterry. Ostatnim poruktem do włosów jest Maska Biovax keratyna+jedwab.  Jest to moja ulubiona maska z Biovaxu. Doskonale regeneruje i nawilża włosy. Szczególnie polecam potrzymać ją na włosach troszkę dłużej z czepkiem/ręcznikiem na głowie i ogrzewać suszarką. Ja stosowałam ją raz w tygodniu, na pewno kupię ją ponownie. Mleczko regenerujące Perfekta SPA kupiłam zaupełnie przypadkiem,ponieważ skończył mi się balsam i chciałam,aby był z pompką,gdyż według mnie to bardzo ułatwia i przyspiesza aplikację. Ku mojemu zaskoczeniu świetnie nawilżał moje ciało ( a nie wszystkie balsamy dobrze spisują się pod tym względem ) i pięknie pachniał, a to dla mnie bardzo ważne. Dwa ostatnie produkty są z firmy Ziaja. Maseczka anty-stres z glinką żółtą nie robi żadnego szału na mojej twarzy. Buzia jest nawilżona i przyjemna w dotyku,ale nic więcej. Jest tania i wystarcza na 3 zużycia, kupię jeszcze jakieś inne rodzaje i dam Wam znać jak się spisują. Zamieszczam tu również Antyperspirant Ziaja Soft, ponieważ jest to mój ulubiony antyperspirant. Doskonale chroni i bardzo lubię jego zapach,kosztuje ok. 5-6zł, więc naprawde warto wypróbować. Jes to najlepszy tego typu produkt,jaki kiedykolwiek wypróbowałam ( zużyłam już 3 opakowania).

Jak widzicie, ostatnio miałam okazję zużyć produkty,które naprawdę z chęcią stosowałam. Jak przytrafią mi się jakieś buble,na pewno Was o tym poinformuję :) A Wam jaki produkt udało się ostatnio zużyć?

czwartek, 28 marca 2013

Nowości kosmetyczne



Dziś parę nowości kosmetycznych. Krem BB Garniera do cery miesznej/tłustej postanowiłam wypróbować po nieudanej przygodzie z klasyczną wersją tego produktu ( cera się bardzo świeciła,była nieprzyjemna,wręcz tłusta w dotyku, krem szybko się ścierał ).

Bardzo lubię ideę suchych szamponów i chętnie testuję nowości. Tak było w przypadku szamponu Schauma Świeżość Bawełny, zobaczymy jak będzie się spisywał.

Będąc w Drogerii Natura, przypadkiem zauważyłam produkt do stylizacji włosów Garnier Sleek & Shine 72H.  Dawo,dawno temu, bardzo lubłam używać mleczka do włosów od Garniera,też w zielonym opakowaniu,ale z pompką. Później go wycofali i już nigdy nie wrócił. Nigdy też nie widziałam żadnego podobnego produktu od nich,do czasu,gdy znalazłam ten. Co ciekawe,był on zaopatrzony "ceną na do widzenia".

Uwielbiam maseczki Kallosa,pomimo ich średniego składu. W przypadku Argan Colour Hair Mask w składzie nigdzie nie ma oleju arganowego,a podobno jest to maseczka " Argan " :) Wcale mi to nie przeszkadza,ponieważ świetnie się spisuje, bardzo dobrze wygładza włosy. Stosowałam ją dopiero raz,więc więcej nie mogę powiedzieć.

Ponieważ skończyła mi się maskara,a bardzo lubię różową z Wibo, postanowiłam wypróbować nowość od nich. Wibo Lash VOLUME XXL to masakra raczej do dziennego look'u. Pięknie wydłuża i rozczesuje rzęsy,ale (pomimo nazwy) w ogóle ich nie pogrubia. Doskonała do szkoły.

sobota, 16 marca 2013

Parę słów o Biochemii Urody i Zrób Sobie Krem



Dziś parę słów o produktach ze sklepów internetowych: Biochemii Urody i Zrób Sobie Krem . W całej mojej ' karierze ' miałam okazję przetestować już parę produktów. Od razu mówie,że jestem absolutnie zachwycona naturalnymi kosmetykami i wciąż mam ochotę na więcej.

Biochemia Urody:

Serum GRANAT był no.1 na mojej 'biochemowej' liście. Słyszałam o nim dużo dobrego na Youtube, a jako posiadaczka dość tłustej cery, bardzo chciałam go spróbować. Ma on ogromną gamę zastosowań, taką jak nawilżanie,czy działanie przeciwzmarszkowe,ale przede wszystkim ma na celu znormalizowanie tłustej skóry i sprowadzenie jej do stanu 'normalności' ( ;) ). Serum przechowuje się w plastikowym słoiczku w lodówce,a podręczną ilość można trzymać w temperaturze pokojowej w butelce z ciemnym szkłem z pipetką. Zużyłam całą zawartość i jestem z niego bardzo zadowolona. Skóra mniej się przetłuszcza, a niespodzianki wyskakują rzadziej. Używałam go na twarz wieczorem i było to bardzo przyjemne,gdyż rozprowadzenie go na skórze wiąże się z mini masażem dla naszej buzi.

Peeling Enzymatyczny EKO zdecydowałam się wypróbować ,ponieważ nissiax83 ( Youtube ) bardzo go polecała. Co mogę o nim powiedzieć to to,że twarz po jego użyciu jest gładka i uważam,że peelingi enzymatyczne są o wiele lepsze dla naszej skóry od mechanicznych. Niestety peeling był dość mało wydajny,aczkolwiek bardzo efektywny. Obecnie stosuję kwasy,więc dodatkowe złuszczanie nie jest mi potrzebne,dlatego nie kupię go ponownie.

No właśnie,kwasy. Tonik z kwasami AHA/BHA 10% jest moim hitem ! Zużyłam całą buteleczkę i już jestem w trakcie opróżninia drugiej. Uwielbiam go, przepięknie złuszcza twarz, jest rozświetlnona,promienista. Borykam się z wieloma przebarwieniami potrądzikowymi i ten tonik pomaga w ich rozjaśnianiu. Absolutny must have.

Ostatnim produktem z BU , którego miałam okazję zużyć był Olej arganowy EKO. Jestem osobą,która uwielbia olejowanie włosów i ten sprawdzał się do tego idealnie. Dawał wszystko to,czego oczekuję- nawilżenie, wygładzenie. Używałam go również od czasu do czasu na twarz i suche miejsca na ciele i do tego celu spisywał się równie dobrze.

Zrób Sobie Krem:

Z tego sklepu miałam tylko jeden produkt - Potrójny kwas hialuronowy 1,5%. Kwas hialuronowy jest świetnym i uniwersalnym nawilżaczem, którego możemy dodawać do serum,kremów,olejów,balsamów i tak dalej. Ja dodawałam go do serum z granatem z BU i byłam bardzo zadowolona, ponieważ czułam, że buzia jest naprawdę nawilżona,a nie tylko natłuszczona. Kwas hialuronowy daje efekt głebokiego nawilżenia i to się naprawdę czuje :)


Jak widzicie, uwielbiam sklepy typu BU i ZSK. Uważam,że kosmetyki naturalne są rewelacyjną sprawą dla naszej twarzy, włosów i całego cała. Od paru dni odstawiłam wszystkie żele,mydła do twarzy i stosuję olej rycynowy zmieszany z olejem kokosowym. Zobaczymy,czy ta metoda sprawdzi się na dłuższą metę,ale póki co jestem zachwycona.

sobota, 2 marca 2013

Ulubione akcesoria jesień/zima 2012/2013




1) Gumka do włosów ze złotą klamrą - katherine.pl
2) Bransoletka - parfois
3) Złota obroża - katherine.pl
4) Kolczyki - h&m
5) Bransoletki - cubus
6) Bransoletka - six
7) Naszyjnik - infinity